Dzieciństwo nie musi być jedynie czasem ciągłej, beztroskiej i nigdy niekończącej się zabawy. Właśnie warto pokierować nim zupełnie inaczej. Warto wykorzystać młody wiek dziecka i jego otwartość na naukę do tego, by pomóc mu w opanowaniu pewnych umiejętności i dzięki temu stymulować cały jego rozwój. Nauka angielskiego dla dzieci jest kierowana już nawet do dwulatków, trzylatków i czterolatków. To właśnie w tym wieku powinna się ona rozpocząć. A dlaczego?
Raczej nikt nie jest w stanie uczyć się obcych języków dzień w dzień. Nawet młodsze dzieci mają już pewne swoje obowiązki, bo np. muszą chodzić do przedszkola i szkoły, dlatego też lekcje językowe odbywają się przeważnie raz lub maksymalnie dwa razy w tygodniu i trwają co najwyższej półtorej godziny. Ograniczona ilość czasu sprawia, że nauka przebiega stopniowo, ale dość powoli i jest to jasny powód do tego, by rozpocząć ją jak najszybciej, aby prędzej opanować pewne podstawy i też szybciej dojść do wyższych poziomów zaawansowania.
Warto też zaznaczyć, że dzieci na ogół bardzo chętnie uczestniczą w zajęciach językowych. Nie są one dla nich karą czy kolejnym obowiązkiem, który trzeba „odbębnić”. W przeciwieństwie do osób dorosłych czerpią przyjemność z nauki, bo też jest ona przeprowadzana w ich przypadku w zupełnie inny sposób niż ten „tradycyjny”. Nauka angielskiego dla dzieci opiera się na językowych zabawach. Często ma bardzo przyjemną formę. Wykorzystuje się w niej różne techniki, takie jak wspólne śpiewanie, czytanki czy dodatkowe gry i aktywności. Każde zajęcia są inne i oczywiście ciekawe. Dzięki temu nauka się nie nudzi, a wręcz staje się tym wyczekiwanym momentem w ciągu dnia, bo nigdy nie wiadomo, czym ona teraz zaskoczy.
Maluchy ogólnie rzecz biorąc są też bardziej spontaniczne od dorosłych, a to sprawia, że uczą się angielskiego w bardzo naturalny i intuicyjny sposób. Nie muszą wkuwać słówek na pamięć, bo zapamiętują je automatycznie ze słuchu. To wszystko przekłada się na ogólne efekty całej edukacji językowej.